Witam wszystkich miłośników Hayabusy.
Po zimie pojawił mi się problem w Hayabusie i być może jesteście w stanie mi pomóc.
Otóż problem jest następujący...
Moja maszyna nie chce odpalać kiedy jest zimna. Po przekręceniu stacyjki wszystko odpala się tak jak powinno. Po włączeniu zapłonu słychać jak pompa paliwa pracuje. Po naciśnięciu startera rozrusznik działa silnik kręci ale nie chce zaskoczyć. Nie chce odpalić ani ze startera ani na popycha. Jest to Generacja I z 2002 r. Jest już na wtryskach. Czasami jednak zdarzy jej się odpalić. Ostatnio dwa razy aku rozładowałem przy próbach odpalenia i dopiero po trzecim naładowaniu i całym dniu próby odpalenia w końcu zaskoczyła. Jak już odpali to jedzie normalnie. Ani nie przerywa ani nie gaśnie. Jedzie po prostu pięknie. Jak jest rozgrzana to odpala zawsze. Jeszcze tego samego dnia po jeździe jak ostygnie to też zapali. Na drugi dzień to już bywa różnie. Raz zapali od strzała a raz wykończy akumulator i nic. Dzis sprawdzałem co się stanie jak ją zgaszę na zimnym po odpaleniu. Gdy już udało mi się ją odpalić gdy była zimna to po 5 sek. Ją zgasiłem. Po tym zgaszeniu dwa razy odpaliła od razu za pierwszym a przy trzecim podejściu już nie chciała aż jej akumulator padł. Mam wrażenie jak by na odpalanie miała wpływ wilgoć ale nie jestem pewny. Hayka stoi w garażu ale jest to blaszak więc jak pada to i w środku jakąś wilgoć jest z powietrza. Czy ktoś ma może jakoś pomysł co może być przyczyną?
Świece wymieniłem na nowe i to nie pomogło.
Motocykl nie ma immobilisera.
Czy ktoś już taki problem miał?

Sprawdź czy jest iskra i czy wtryski pracują. Jeżeli nie ma obydwu to obstawiał bym czujnik obrotów wału lub wałka rozrządu. W serwisówce jest podane jak sprawdzić te czujniki.