Porada potrzebna. Problem polega na tym że standardowym kluczem nie jestem wstanie odkręcić śruby kontrującej która pozwala na późniejszą regulację napięcia wstępnego sprężyny tylnego amortyzatora. Myślałem że jestem nieporadny i przy ostatnim serwisie w warsztacie poprosiłem żeby mi trochę zwiększyli napięcie sprężyny bo mam wrażenie że moto zrobiło się za miękkie z tyłu. Ku mojemu zdziwieniu mechanik powiedział że również nie dał rady okręcić tej śruby i zaprzestał działań bo nie chciał ryzykować że porysuje mi ramę itp.Powiedział że najlepiej to zrobić wyjmując amor, ale wydaje mi się to wielką przesadą. Nie wiem.. może się mylę.

Teraz pytanie. Czy pomysł żeby po prostu spróbować odkręcić tę śrubę pukając delikatnie młotkiem, oczywiście nie bezpośrednio, jest wart rozważenia czy też jest ryzyko że uszkodzę amor?

W ASO procedura wymaga wymontowania amora, jeszcze za czasów serwisów u Jaskłowskiego usłyszałem takie info. Aktualnie wszyscy radzą sobie młotkiem i śrubokrętem z tą kwestią- monotonna i czasochłonna metoda jednakże da się wykonać.

Dzięki. Spróbuję z młotkiem

Jak wyżej , ale dla mnie czy wprawnego mechanika nie problem z wymontowaniem amora i skręceniem na stole.
Przed tym ściskaniem sprężyny spróbuj pokręcić śrubkami regulacyjnymi dobicia i odbicia. I poczytaj o co w tym chodzi w internetach to może nie będzie potrzeba Ci ściskać sprężyny
Możesz też przyjechać do mnie, coś tam doradzę i może ustawię.

już widzę minę i niezadowolenie klienta który widzi mechanika w ASO podchodzącego do jego motocykla z młotkiem i śrubokrętem ...

Dzięki Panowie. Dzisiaj spróbuję z młotkiem

Rozwinę trochę temat. Od pewnego czasu obserwuję że motocykl nie prowadzi się idealnie. Ma tendencje do lekkiego 'myszkowania' powyżej 120-130km/h przy jeździe na wprost i odbieram to w czasie jazdy jak myszkowanie tyłu. To nic wielkiego, ale wyraźnie czuję że jest troszeczkę mniej stabilnie niż zwykle. Motocykl pokonuje zakręty bez większych problemów. Mam jedynie wrażenie że tył 'przysiada' gdy dodaję mocniej gazu przy wyjściu z zakrętu. Jazda na wprost gdy puszczę kierownicę jest bezproblemowa tzn. nie ściąga itd. Mój mechanik zarzeka się że sprawdził wahacz, główkę ramy oraz ustawienie koła i wszystko tam jest OK. Ciśnienie w oponach również jest OK. To może być również z powodu opony bo nowa już nie jest, ale też trochę za wcześnie na wymianę. Ruszyłem też odbiciem i dobiciem z tyłu i różnica jest jak najbardziej odczuwalna, ale nie miała większego wpływu to odczuwanie efektu 'myszkowania' Kolejną rzeczą jaką chce sprawdzić to właśnie napięcie wstępne sprężyny. Tył motocykla wydaje się być dość miękki przy nacisku na tylne siedzenie. Nie jest to na pewno idealny sposób na sprawdzanie takich rzeczy, ale bez wątpienia kiedyś był wyraźnie twardszy gdy naciskałem na siedzenie. Nie mam co do tego wątpliwości. Wygląda na to, że sprężyna z tyłu się zużyła. Nie wiem tylko czy na tyle, aby myśleć o wymianie. Wcześniej chcę zwiększyć jej napięcie i zobaczyć jaki efekt to przyniesie.

Jacek Mroczek, bardzo chętnie odwiedzę (kiedyś) twój warsztat na większy serwis, ale na razie z przyczyn odległościowo-czasowych nie dam rady .

P.S. Nawet znalazłem wątek gdzie narzekałem że tył jest za twardy
https://www.hayka.pl/viewtopic.php?p=51396#p51396

Ament
temat wyczerpany był na tym forum kilkukrotnie... opcja szukaj nie boli

A Tobie o co chodzi??? Napisałem wyraźnie że zmieniałem ustawienia dobicia i odbicia bez wyraźnego wpływu na efekt myszkowania. Gdzie tu widzisz problem?

jeżeli zmieniałeś ustawienia i nie miało to wpływu na sztywność zawieszenia.... to masz wyrąbany amortyzator. kręcenie śrubkami w amortyzatorze jest wyraźnie odczuwalne... było o tym

Kolego, czytaj proszę uważnie ze zrozumieniem to co piszę oraz NIE sugeruj że napisałem coś czego NIE napisałem. No to jeszcze raz fragment z mojego postu powyżej:

"Ruszyłem też odbiciem i dobiciem z tyłu i różnica jest jak najbardziej odczuwalna, ale nie miało to większego wpływu na odczuwanie efektu 'myszkowania' "

Specjalnie podkreśliłem ci istotny fragment. Zmiana ustawień odbicia i dobicia ma wpływ na odczuwanie sztywności zawieszenia ale nie zniwelowała efektu myszkowania. Co tu jest niejasne?

Same zmiany odbicia i dobicia niewiele dadzą jeżeli sprężyna będzie miała nieodpowiednią twardość lub też jej napięcie będzie niewłaściwe dlatego muszę to sprawdzić. Nie mówiąc już o tym że przyczyny tego myszkowania mogą być zupełnie gdzieś poza amortyzatorem. Przecież mój mechanik nie jest wszechwiedzący, a po to jest forum żeby ci z większym doświadczeniem podsunęli jakiś pomysł i podzielili się swoimi przemyśleniami.

Amortyzator nie jest "wyrąbany". Może być jedynie (częściowo) zużyty bo motocykl ma już przejechane ponad 65k km. Nie jest to bardzo dużo, ale na pewno ma wpływ na kondycję amortyzatora, w szczególności sprężyny.

no to teraz wsio wiadomo... z kumpla BMW mieliśmy podobną rozkminkę.... koła robiły "X" patrząc z przodu. w jego przypadku na szczęście nie była krzywa rama czy zawias czy też coś wyrąbane, tylko mechanik nabijając ośkę na przednie koło ją skrzywił. walka szła o sekundy kontowe ale na wprost jeździło się nie pewnie... może to
przyjrzał bym się też łożyskom.